Pani "kierownik" i pierwszy mieszkaniec ;)
Z racji , że córcia złapała anginę musiałem posiedzieć z nią w domku ponieważ żonka wyjechała na tygodniową delegację i z tego powodu nie mogłem dodać żadnych fotek z budowy ale od początku.
Moja praca i przedszkole córki jest bardzo blisko naszej budowy i zawsze po odebraniu jej z przedszkola jedziemy z wizytą na budowę teraz jednak było inaczej przez wyżej wspomnianą anginę. Siedzieliśmy razem w domku i mojej kochanej żonie cały czas mówilismy , że wszystko jest ok żeby się nie denerwowała, a brak zdjęć tłumaczyłem brakiem czasu z powodu jej wyjazdu .
Skonczyło się to lekkim opier papier, że nic jej nie powiedzieliśmy ale rozeszlo się po kościach.
Nasza Pani doktor pozwoliła wyjść na spacer naszej córeczce co wykorzystaliśmy na wizytę na placu budowy. Ku naszemu zdziwieniu zabraklo juz porothermu. Z 22 palet zostało tylko pół palety ale na szczęście Bob zadzwonił z informacją , że w poniedziałek będzie nowa dostawa i nie będzie przestoju, a w planach jest na przyszły tydzień strop.
Parę fotek z wizyty
Serce się raduje , że domek powoli bo powoli ale rosnie
... a tak jest dziś
Z racji tego, że szanowna pani małżonka wyjechała na tygodniową delegację szanowny pan tata musiał zająć się od A do Z szanowną panią córką :) .Po przedszkolu zaczęło się od zarządzenia szanownej pani córki o wizytacji na budowie tak też zrobiliśmy:) . Byliśmy i w garażu i w kotłowni i w salonie , szybka wizyta w kuchni i jadalni. Wizytacja skonczyła się pytaniem pani córki " kiedy przyjadą mebelki do mojego pokoju?" .
Dziś przyjechał materiał na ściany 22 palety 1,5h rozładunku ale tak to jest jak się od 5 lat nie jęździło widlakiem ;)
Najważniejsze ,że coś zaczyna się dziać :)